Mel i Bernard* - Dwaj wspaniali łowcy


Na podstawie wspomnień Juana Carlosa Lópeza


Mel i Bernard* (płetwy samców widziane z boku)

Pod koniec 1974r. początkujący badacz Juan Carlos López z Argentyny rozpoczynał swoją pierwszą wyprawę. Miała ona charakter treningu, który sprawdzał jego zdobytą wiedzę i umiejętności. Celem wyprawy była ogromna kolonia słoni i lwów morskich, która znajdowała się w Península Valdés (prowincja Chubut) - w tajemniczej i jakże ogromnej krainie zwanej Patagonią. Widok ogromnej kolonii tych głośnych zwierząt, przebywających na rozległej plaży tego pięknego "światka", było dla Lópeza czymś niezwykłym i niemal zwalało go z nóg... W oddali dostrzegł stadko orek, które w tej niezwykłej krainie widziały coś zupełnie innego. López poznał, że są to orki wędrujące i przybyły tutaj w poszukiwaniu łatwego łupu w postaci młodych. López z ciekawością i z wielkim zainteresowaniem obserwował jak grupa strategicznie poluje na swoją zdobycz. Ta chęć pozyskiwania wiedzy o tych waleniach rosła z każdym spotkaniem z waleniami. W końcu, tj. 8 stycznia 1975r. uświadomił sobie, że to jest to, co chce robić w życiu - pragnie badać i poznawać orki, których Patagonia także jest domem. Z każdym miesiącem coraz lepiej rozpoznawał poszczególne osobniki - ich wygląd, zachowanie oraz ich osobowość i sposób polowania. Grupka nie była duża - 9 orek. Były to głównie orki młode, które uczyły się polować, lecz w grupie były dwie niezwykłe orki - samiec i samica, które López pragnął poznać bliżej. Para orek pełniły rolę "nauczycieli" 7 pozostałych młodziaków. Samiec miał charakterystyczne wcięcia na płetwie grzbietowej, przez co był bardzo łatwo rozpoznawalny. Również dzięki plamom ocznym oraz "siodłom" na grzbiecie można było łatwo zidentyfikować je z pośród innych orek. Wcięcia na płetwach orek są jak linie papilarne na dłoniach człowieka - pozostają na całe życie. López postanowił nadać orkom imiona, by inni badacze mogli łatwo orki kojarzyć oraz je rozpoznawać. 7 maja 1975r. López ochrzcił orki imionami "Bernardo" oraz "Melany" - na cześć słynnego badacza delfinów, Bernarda Würsig i jego żony Melany, którzy bardzo go wspierali i pomagali mu , gdy ten obserwował delfiny w Golfo San José. Würsig był jego doradcą naukowym od 1978r. Gdy słynnej parce orek zaczęło przybywać lat, López i naukowcy spostrzegli, że w przeszłości popełnili kilka błędów. Melany była już starsza, a jej płetwa grzbietowa zmieniła znacząco swój kształt. López zaczął podejrzewać, że orka jest samcem, a nie samicą jak wcześniej sądził. Postanowił sprawdzić to jeszcze raz. I faktycznie, Melany okazał się samcem i López, chcąc oszczędzić sobie i jemu przykrości, w dniu 1 kwietnia 1981r. skrócił imię orki do słowa "Mel". López był jedynym obserwatorem orek w Argentynie i znał każdą grupę bardzo dobrze. Postanowił utworzyć katalog, w którym opisze wszystkie orki z wód Patagonii. W latach 1990-91 powstał pierwszy katalog, identyfikujący osobniki tj: Des, Ese, Muesca, Sparky i Nadia. López zdobył sławę oraz reputację wśród amerykańskich biologów morskich. Grupa Bernarda i Mela poruszała się w okolicach Península Valdés nieprzerwanie od lat 60 XXw. W 1976r. lokalne władze prowincji Río Negro wydały nakaz odstrzału orek, które polowały na słonie morskie w Punta Bermeja. W konsekwencji tych działań, Mel i Bernard otrzymali kilka strzałów, które pozostawiły poważny uszczerbek na zdrowiu. Najbardziej ucierpiał Mel - rany na pysku nie zagoiły się prawidłowo, a jego płetwa ostro przechyliła się na prawą stronę. Badacze z Lópezem na czele natychmiast zareagowali. Decyzja władz była niesłuszna i krzywdząca, bowiem wystrzelanie orek spowoduję zaburzenie naturalnej równowagi ekologicznej - ludzie nie powinni ingerować w budowę łańcucha pokarmowego. Dzięki silnej krytyce oraz zmianom w polityce państwa, orki z Río Negro zostały objęte całkowitą ochroną. W 1988r Rus Hoelzel, kolega "po fachu" Lópeza dokonał kolejnego odkrycia w sprawie samców - według testów DNA Mel i Bernard byli braćmi. Niestety, z niewiadomych przyczyn Bernard zniknął w 1993r. Jacyś ludzie 40 mil dalej od Río Negro zgłosili Lópezowi, że widzieli Bernarda samotnie płynącego, tuż przy linii brzegowej. López ma nadzieję, że wróci kiedyś do Patagonii i ponownie ujrzy jego wysoką, szarpniętą płetwę grzbietową, która powoli wyłania się z morskiej głębi... Mel i Bernard posiadali niezwykle skuteczną taktykę, która pozwalała im polować z wielką precyzją. López opisał historię tych dwóch niezwykłych orek, gdyż on doskonale wie, jak piękne i zadziwiające są te zwierzęta. Przekonuje każdego z osobna, że to co widzimy, gdy oglądamy orki w niewoli nie jest tym, co jest w nich najpiękniejsze. Dopiero gdy człowiek przejdzie się po klifie, tuż obok kolonii uchatek lub słoni morskich i zobaczy na własne oczy, co tak naprawdę sprawia, że orka wzbudza w Nas taki podziw... Mel żyje do dziś i jest bardzo rozpoznawalny, dzięki płetwie grzbietowej oraz deformacjom na pysku. Od wielu lat pełni funkcję "nauczyciela" i mimo swojego sędziwego wieku wciąż uczy młodsze pokolenie, jak polować na uchatki i lwy morskie.

Polowanie braci stało się tematem do reportażu National Geographic





Chcesz poznać całe stado łowców z Patagonii? Zapraszamy TUTAJ.