Namu* (C-11)

Photo from Orca Homepage



Płeć: Samiec
Data urodzenia: ?
Data śmierci: 9 lipca 1966r
Czas w niewoli: 11 miesięcy
Imiona rodziców: Kwatna* (C-5) / ?
Rodzeństwo: C-2*, C-15* i Koeye (C-10)
Krewni: ?
Potomstwo: ?

23 czerwca 1965r. w sieci kanadyjskich rybaków zaplątały się dwie orki. Starszy samiec i kilkumiesięczny cielak. Samiec szybko się wydostał i zaczął nawoływać młodszego. Maluch jednak utknął na dobre. Dorosły kilka dni czuwał przy małym, aż ten padł z głodu i wycieńczenia. Wtedy właśnie spotkał ludzi... Złapanie dorosłego samca u wybrzeży Brytyjskiej Kolumbii okazało się przełomem. Orka, która zaplątała się w rybackie sieci została wystawiona na sprzedaż. Dyrektor niewielkiego akwarium w Seattle - Tedd Gryffin kupił zwierzę za 8.000$ i już na zawsze związał się z orką, którą nazwał "Namu". Ludzie uważali go za szaleńca. Kiedy kilka dni później zaczął budowę pływającej klatki dla delfina, wtedy ujrzeli ile zapału jest w tym młodym człowieku i zaczęli mu pomagać. Kiedy niewielka, unosząca się na kilkunastu pływakach zagroda zrobiona z sieci została przyholowana do portu w Seattle, Namu wpłynął doń, wystawił głowę nad wodę i spojrzał właścicielowi w oczy... W tym momencie narodziła się między nimi więź. Namu i Tedd zaprzyjaźnili się między sobą. Ta przyjaźń dokonała wielkiej przemiany... Ludzie spostrzegli, że orka to nie bezlitosny morderca, lecz miły i ciekawski waleń. Na występy Namu* zjeżdżały się tysiące osób. Tedd Gryffin spełniał swoje marzenia. Dzięki występom orki, którą w między czasie nauczył kilku sztuczek udało mu się zmienić nastawienie do tych pięknych drapieżników, które od zawsze były jego pasją. Orka wystąpiła w popularnym filmie, dzięki któremu po raz pierwszy każdy na świecie zobaczył orkę... Ulubionym żartem Namu* i Tedd'a był udawany wypadek przy karmieniu. Treser trzymał rybę, którą Namu* chwytał zębami i silnym ruchem wciągał człowieka pod wodę. Pikanterii dodawały również gwałtowne ruchy samca, który obracał się na około i tłukł w wodę ogonem, by za kilkanaście sekund wynurzyć się z opiekunem na grzbiecie. Trzymanie tak groźnego zwierzęcia wywoływało u ludzi zachwyt, ale i spowodowało kilka protestów, by wypuścić zwierzę na wolność. Namu* czuł się w towarzystwie ludzi doskonale... Było mu tak dobrze, że Gryffin zaryzykował i dokupił mu towarzyszkę, którą nazwał Shamu*. Jednak Shamu* i Namu* nie zaprzyjaźnili się, więc Gryffin sprzedał samicę do budującego się oceanarium SeaWorld w San Diego. Namu* został sam i chętnie bawił się ze swoim opiekunem, jednak sielanka nagle się zakończyła. Obecność swojego stada, które codziennie przypływało do ścian jego klatki i nawoływało go zrobiła swoje. Samiec wziął rozpęd, chciał wyskoczyć z zagrody i złamał kręgosłup na rusztowaniu i pływakach. Zginął tragicznie, ale jego zasługi były ogromne. Dzięki niemu tysiące ludzi ujrzało piękno tych istot, a dziesiątki z nich zafascynowało się tymi cudownymi zwierzętami...

Namu* wystąpił w filmie familijnym "Namu - The killer whale". Kliknij na link, by dowiedzieć się więcej o filmie i zobaczyć Namu* w pełnej krasie...



"I'm always remember a killer whale Namu..."