O4/T14 i O5/T13



Photo from Orca Homepage

O4 i O5 w Seattle Marine Aquarium


Samiec O4(z nowym systemem nazewnictwa znana jako T14)oraz jego matka O5(T13) wędrowali wraz z grupą amerykańskich orek, która zmieniała swoje położenie średnio co kilka miesięcy migrując za ławicami ryb. Po raz pierwszy zauważono ich w 1975r. podróżujących wraz ze stadem w terytorialnych wodach Washingtonu. W marcu 1976r. zostały schwytane wraz z 4 innymi orkami w Budd Indlet, nieopodal Puget Sound. Orki miały trafić do oceanariów, ale opinia publiczna oburzyła się sposobem łapania zwierząt. Za pomocą wodnych bomb i motorówek chciano schwytać jak najwięcej orek i to w jak najszybszym czasie. Oczywiście istniało ryzyko uśmiercenia zwierzęcia, ale nie brano tego pod uwagę. Dzięki protestom i apelacjom zdecydowano się wypuścić wszystkie orki. Jednak O4 i O5 zostali przetrzymani jeszcze kilka tygodni w celach naukowych. Po tym incydencie zakazano odłowów orek w północno-zachodnim Pacyfiku. O4 i O5 zostali przetransportowani do Seattle Marine Aquarium, gdzie naukowcy z University of Washington założyli im na grzbiety specjalne radia. Radia miały podawać współrzędne pobytu waleni i wysyłać sygnały do komputera instytutu. Fale VHF mają wysoką częstotliwość, więc koledzy naukowców z uniwersytetu oddalonego o 200km mogli bez problemu powiedzieć im gdzie znajdują się orki. Radio zbudowane było plecaka, gdzie mieścił się cały sprzęt oraz którego umieszczano na grzbiecie, tuż przed płetwą grzbietową. Plecak był przytwierdzony do grzbietu za pomocą pięciu nierdzewnych szpilek ze stali chirurgicznej o średnicy 4mm. Plecaki posiadały kod PIN oraz mechanizm, który był zaprojektowany tak, że specjalna żrąca substancja rozpuszczała przywierniki w środku plecaka i ten miał odpaść po roku użytkowania. Radio ważyło około 1,5kg i przez kilka miesięcy miało wysyłać sygnał o zasięgu 5 mil morskich od statku lub 18 mil od samolotu. 7 tygodni później orki przewieziono do małej zatoki na wyspie San Juan. Tam wypuszczono je z radiami na grzbietach i orki odzyskały wolność w kwietniu 1976r. Walenie śledzono niemal cały czas, przez 10 dni, potem nastąpiło zakłócenie sygnału. Przez 5 miesięcy naukowcy odbierali okresowy sygnał, wykazujący, ze orki są gdzieś bardzo daleko. Po tym czasie sygnał nieodwracalnie zanikł. 3 lata później O4 i O5 wrócili do Puget Sound, w to samo miejsce, gdzie je schwytano. Na grzbietach orki nie miały już plecaków, lecz szpilki wyrządziły delfinom ogromną krzywdę. Na przodzie płetw grzbietowych u orek powstały blizny i zniekształcenia. Najgorzej było u O5, gdzie tkanka zaczęła obumierać.

Photos from Orca Homepage

Płetwa T14 (po lewej) - pozostały tylko dwa duże nacięcia na przodzie płetwy przyjmując postać blizn oraz płetwa T13 (po prawej), gdzie widać widoczne zniekształcenie oraz proces obumierania uszkodzonej tkanki u samicy


Najprawdopodobniej O5 próbowała na siłę usunąć urządzenie z grzbietu i stąd tak duże zniekształcenie. Jednak na szczęście rany zaczęły się goić i nie wywołały żadnych niepożądanych efektów - chorób czy śmierci. Obecnie naukowcy posiadają o wiele bardziej rozwinięte techniki, które pozwalają obserwować wieloryby. Mają obszerny zasięg łączności, są mniej inwazyjne oraz przyjazne zwierzętom. Naukowcy mogą ustalić na jakiej głębokości znajduje się orka, dokładne położenie, a nawet wiek i płeć zwierzęcia. W ciągu ostatnich dziesięcioleci O4(obecnie znany jako Pender z BC Killer Whale Adoption Program) oraz O5(jej "adopcyjne" imię to Flores) spotykali naukowców niemal co roku. Choć orki preferowały wody wyspy Vancouver, to często migrowały do południowo-wschodniej Alaski. O5 ostatni raz obserwowano w 1998r. i zakłada się, że najprawdopodobniej padła. O4 żyje nadal i regularnie spotyka się ją wraz ze stadem orek w okolicy Vancouver. Samiec najprawdopodobniej urodził się w 1964r. i jego wiek ocenia się już na podeszły. Należy do stada składającego się ze starych samców, wychowujących porzucone cielaki i niedoświadczonych osobników. Niestety, jego rodzinny dom jest coraz bardziej zanieczyszczony i niekorzystnie wpływa to na jego organizm. PCB, czyli Polichlorowane bifenyle są bardzo niebezpieczne i mają wpływ na system immunologiczny i płodność zwierząt. Samice ze zbyt dużą ilością PCB w organiźmie porzucają swoje młode, a samce stają się bardziej agresywne. Naukowcy i ekolodzy od kilku lat zajmują się tym obszarem i miejmy nadzieję, że T-14 będzie żył jeszcze długo wraz ze swoimi przyjaciółmi z Vancouver.

T-14 na wolności


Photos from Orca Homepage