Samoświadomość



Artykuł autorstwa Marty Szelegieniec

Uwaga! Artykuł może być kontrowersyjny dla osób głęboko wierzących oraz jest subiektywnym komentarzem tego zagadnienia. Badania na temat samoświadomości zwierząt wciąż trwają, więc jest to aktualny temat do dyskusji.

Czym jest samoświadomość? Wg starożytnych filozofów jest to uczucie istnienia samego siebie. Chrześcijanie twierdzą, że jest to tzw. "wolna wola", zarezerwowana wyłącznie dla człowieka. A czym dla Ciebie jest samoświadomość? Wielu naukowców chciało znaleźć odpowiedź na to od wieków intrygujące ludzkość pytanie. Do eksperymentów zaangażowano wiele zwierząt różnych gatunków. Doświadczenie było bardzo proste. Przed zwierzęciem postawiono lustro. Wśród badanych gatunków były między innymi: kruk, pies, kot, koń, szympans i delfin. Okazało się, że kot traktował własne odbicie jak rywala, pies jako towarzysza zabaw, a kruk i koń w ogóle ignorowały lustro. Jednak uzyskano 2 pozytywne wyniki. Szympans potrzebował kilka minut na to, by uświadomić sobie, że w lustrze jest on sam, a nie inne zwierze, a delfin zauważył różnice od razu. Zaczął bawić się w chowanego z lustrzanym odbiciem, robić sztuczki i oglądać niedostępne dotychczas dla oczu części swojego ciała jak ogon, czy płetwy. Badanie wykazało, że delfiny nie tylko są bardzo inteligentne, ale i posiadają samoświadomość tak samo jak człowiek. Inne, podobne badanie było przeprowadzane kiedyś w programie przyrodniczym i publicznie pokazane. Udział brały: pies, koń, szympans i orka (a dokładnie Wikie). Wyniki były bardzo podobne, jak w poprzednim badaniu. Pies i koń zupełnie ignorowały odbicie, szympans po jakimś czasie odnalazł w lustrze towarzysza, a orka...Właśnie... Wyniku badań orki nie ukazano publicznie. Skłamano, że zwierzę może od tego dostać jakiegoś psychicznego urazu i może zostać odrzucone przez stado. Wg mnie producenci musieli ukryć wyniki, by nie wywołać ogólnego oburzenia katolicyzmu, który błędnie uważa, że człowiek jest najdoskonalszą stworzoną istotą (na podobieństwo Boga) i tylko on posiada własną wolę. Jest to oczywiście jedna wielka bzdura, gdyż człowiek pozbawiony elektroniki, wysłany z dala od cywilizacji zginie marnie w przeciągu kilku dni. Skutecznie zachęcany przez Biblię ubzdurał sobie, że jest władcą tej planety i może niszczyć wszystko co go otacza. Prawda jest jednak brutalna. Człowiek jest nikim. Tak na prawdę, to orki i delfiny są o wiele bardziej rozwinięte niż człowiek. Miały okazję dojść do tak zaawansowanego rozwoju, gdyż przez długie lata człowiek nie miał dostępu do oceanów i w żaden sposób nie przeszkodził postępującej ewolucji. Dlaczego więc przyznajemy sobie prawo do krzywdzenia istot równie (jak i nie bardziej) świadomych od nas? Dlaczego rozdzielamy zżyte rodziny i umieszczamy ich potomstwo w basenach dla własnej rozrywki? Udowodniono, że orki są o wiele bardziej społeczne od człowieka. W ich klanie nigdy nie ma jakichkolwiek kłótni. Żadna rodzina nie rywalizuje z inną. Nawet zupełnie obce sobie osobniki pomagają rannemu i opiekują się nim. A my? Wystarczy spojrzeć ile zła, przemocy i morderstwa jest na tym świecie. Ludzie cieszą się, że szantażując orkę wiaderkiem martwych ryb zmuszają ją do wykonywania sztuczek ku własnej uciesze i satysfakcji. Tutaj niestety również jest błąd. Orka posiada własny rozum i samoświadomość, która doskonale dyktuje jej na co aktualnie ma ochotę. Niewątpliwe skoki, sztuczki i inne triki wykonywane w oceanariach sprawiają im radość i przyjemność. W przeciwnym razie mały treser nigdy nie zmusiłby czterotonowej orki do współpracy. Głodzenie to również nie jest sposób na złamanie twardego charakteru tych zwierząt. Zdarzały się historie, gdzie złapana na wolności orka odmawiała jedzenia i konała w mękach. Zdarzały się również świadome samobójstwa. Niewątpliwie kluczem do udanej współpracy orki i człowieka jest przyjaźń. Kiedy orka ufa człowiekowi, to stara się zrobić wszystko, by był szczęśliwy. Ale kiedy człowiek to zaufanie zawiedzie, to zapewniam, że orka nigdy mu tego nie wybaczy. Mogę tu podać za przykład pewnego delfina, który wraz ze swoją koleżanką zamieszkiwał przez 20 lat basen w jednym z amerykańskich oceanariów. Kiedy delfinica padła na zapalenie płuc, samiec stał się apatyczny, osamotniony i smutny. Coraz częściej odmawiał współpracy. Pewnego dnia po kolejnym zawalonym już pokazie jego właściciel wściekł się i uderzył delfina w pysk. Zwierzę znienawidziło człowieka i zaprzestało jakichkolwiek integracji z nim. Zadufany w sobie człowiek chciał złamać upór zwierzęcia głodzeniem, co mu się nie udało. Po kilkunastu dniach głodówki delfin zanurkował i świadomie otworzył otwór nosowy zachłystując się wodą. Przykre jest to, że przez zapatrzonego w swoją potęgowaną przez chrześcijaństwo, snobistyczną dumę człowieka zginęło kolejne z wielu już piękne, mądrzejsze od nas zwierzę...


Obejrzyjcie jedno z wielu nagrań ukazujących reakcję orek patrzących na lustro i sami oceńcie... Czy ta orka jest zupełnie nieświadoma swojego odbicia?